top of page

dotyk meduzy

  • Jolanda Brudecka Sołowiej Gmatrix
  • 29 wrz 2019
  • 2 minut(y) czytania

prosiłam Cię Panie o siłę a ty włożyłeś mi do ręki pióro dałeś mi skrzydła ptaka i jasność widzenia abym mogła wznieść się ponad to zło ponad ten świata zamęt i mogła ujrzeć to co nieodkryte abym w porośniętych zapomnieniem ścieżkach usłyszała puls ziemi i zebrawszy wszystkie cierpienia.w jednym oddechu światłem słów uderzyła w klosz świata

ja - szara grudka ziemi nasiąknięta łzami wsparta tylko o słowo krzyczę o prawdę istnienia i rośnie bunt we mnie przeciw złu przeciwko nieprawości przeciwko tym błaznom słodkośpiewnym którzy budują święte ołtarze wznoszą triumfalne łuki i prowadzą nas ku nowym światom sprzedajni judasze faryzeusze komedianci w teatrze absurdu którzy tak bardzo lubią śpiewać o człowieczeństwie a odwracają oczy od nędzy i bólu prawią kazania o moralności a sami topią się w zgniliźnie grzechu

a kiedy ból pęka i staje się głosem wolności kneblują usta z właściwą sobie pedanterią aby móc dalej śpiewać i odgrywać swe żałosne role w przetartych butach i z sercem ściśniętym od smutku przemierzam ziemię mroczne doliny judaszowe pola i widzę jak prawda grzęźnie w bagnie zakłamania jak piętrzą się góry nienawiści i fałszu wspinam się na wzgórze a tam zza zakrętu wybiega sfora zgłodniałych wilków za nimi z najeżoną sierścią pędzi gromada szakali z nor wyłaniają się chciwe długie pyski lisów kłębią się węszą wyją gotowi skoczyć sobie do gardeł aby wydrzeć jak najwięcej

patrzę na ten świat i nic nie rozumiem Panie czy aby siły w sobie mamy dosyć żeby iść dalej i nie upaść

przeciskam się przez korowód dzikich widziadeł i po przekroczeniu judaszowych pól rozpoczyna się zwykła droga tam widzę ludzi ich marzenia tęsknoty i łzy wsiąknięte w ziemię i to jak się modlą i jak powoli tracą wiarę

i ten krzyk nadziei zawieszony na ustach niemego cierpienia i rośnie moja skarga i ból coraz ostrym krzykiem kreślę i pytam was szubrawcy

dlaczego tu dzieci nie widzą słońca nie znają uśmiechu i chodzą boso kto ukradł im buty i zabrał niebo kto ograbił ich z zabawek i w ciernie przystroił głowę gdzie jest ich prawo najświętsze do godnego życia czemu na ból są skazani i za co ?

płyną fałszywe dźwięki nie ma słów świętych zdeptali ołtarze ten świat umiera więc go ratuj Panie

o wy sprawiedliwi co siedzicie na wysokościach zajmijcie miejsce prostego człowieka a wtedy poznacie co znaczy cierpieć nędze i głód zabierzcie sobie ten schron pod mostem i resztki jedzenia i miejcie odwagę zapytać siebie czy ten bezdomny który zmarł wczoraj mógł jeszcze żyć i cieszyć się słońcem wy słodkośpiewni judasze gdzież wasze serca gdzie wasze sumienie zaklinam was milczcie nie śpiewacie już o człowieczeństwie

ten wiersz to skarga i lęk i ból i łzy moje i miliona innych wybacz im winę Panie bo ja wybaczyć nie umiem


 
 
 

Comments


Ostatnie posty
Archiwum
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square

© 2023 by Name of Site. Proudly created with Wix.com

  • Facebook Social Icon
  • Twitter Social Icon
  • Google+ Social Icon
bottom of page