top of page

przylądek nadziei

  • Jolanda Brudecka Sołowiej Gmatrix
  • 1 mar 2017
  • 1 minut(y) czytania

to był szary dzień

z kroplą deszczu na szybie

z gromami gorzkich słów

z roztrzaskanymi naczyniami

z rozrzuconymi rzeczami

z grożącą pięścią zaciśniętą z wściekłości

z gniewnym nienawiści spojrzeniem

z niedopitym mlekiem w kubku

z płaczem bezbronnego dziecka

z bolesnym śladem na ciele

i z tym kimś

wpisanym kiedyś do aktu w urzędzie

nie nazwie go po imieniu

bo sama nie wie

kim był

kim jest

kim będzie

wysłannikiem piekieł

draniem

czy mężem

nagle znów słyszy kroki

raz

dwa

trzy

skrzypnięcie drzwi

dreszcz przeszywa ciało

cała drży

nieruchome oczy

zastygłe usta

niemy krzyk

pada na kolana

klęczy w modlitwie

a ćmy plotkary tańczą pod jej oknem

przyklejone do drzwi

przylepione do szyby

bezbarwne

bezduszne

żarłoczne

boże czy ty naprawdę widzisz wszystko

ból krzywdę cierpienie

jeśli tak

to dlaczego milczysz

a może... już Boga nie ma ?

w objęciach strachu z burzą uczuć

szuka sensu bycia

bezradność mówi zostań

wiara podpowiada uwierz

nadzieja szepcze zaufaj

a serce krzyczy wstań i idź

więc uśmiecha się przez łzy na przekór biedzie

na zgliszczach duszy z marzeniami tańczy

i już widzi przylądek nadziei

już widzi wyspy szczęśliwe

złote słońce

błękit nieba

zielone drzewa

i ten wietrzyk jak oddech łagodny

i dom biały widzi

bez krzyku

bez strachu

bez krat

bez żądań

i ogród maleńki a w nim

dźwięczne konwalie

barwne stokrotki

krzaczek lawendy

a pod oknem dostojne malwy

dumne smukłe mieczyki

i ten cudowny zapach maciejki

i jeszcze tysiąc barwnych motyli

i śpiew skowronka o poranku

i rechot żaby w stawie przy domku

i świerszcza co na skrzypcach przepięknie gra

i tą czterolistną koniczynkę

co szczęście da

widzisz - jaki piękny jest ten świat

więc

nie bój się nocy córeczko

nic złego nam się nie stanie

śpij słodko mój skarbie

śpij słodko moje kochanie

a jutro kiedy słonko wstanie

odjedziemy gdzieś tam

hen daleko

za siódmą górą

za siódmą rzeką

odnajdziemy swe szczęście

tak bardzo cię kocham

wyszeptała raz jeszcze

i odjechała z córeczką po szczęście

tym autobusem pospiesznym siódma pięć

a ten epizod i tego pana wpisała

do aktu - przeszłość nieznana


 
 
 

Komentarze


Ostatnie posty
Archiwum
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square

© 2023 by Name of Site. Proudly created with Wix.com

  • Facebook Social Icon
  • Twitter Social Icon
  • Google+ Social Icon
bottom of page